praktyka obserwacji nurtu
Taką mam refleksję ostatnio, że coraz bardziej idziemy – wiem, uogólnienie, ale takie mam właśnie wrażenie – w kierunku „to zależy”. Coraz więcej rzeczy się rozmywa, jest niepewne. Kiedyś chyba byliśmy bardziej zero-jedynkowi. Jak coś było białe to było białe, a jak czarne to czarne. Mówiliśmy pewniej, a teraz coraz częściej i coraz więcej rzeczy staje się miałkie, rozmyte, niepewne. Tak jakbyśmy trochę bali się mówić coś pewnie, bo przecież niewiadomo. Każdy ma inaczej, wszystko jest subiektywne, podchodzimy do twierdzeń ostrożnie, bo wszystko można różnie zinterpretować.
Uwaga! 😉 off-topic
W tym wpisie sporo będzie słów, których „nie wolno” używać 😉 typu „wszystko”, „każdy”, „powinno” etc. Być może jestem już zmęczona tym, co wolno i nie wolno. Być może właśnie celowo chcę je tutaj użyć. Możesz zobaczyć, jak na Ciebie działają i może ten wpis będzie dla Ciebie zachętą do wspólnej refleksji, dyskusji w komentarzach. Do czego Cię jak zwykle zachęcam 🙂
To zależy
A może tylko ja tak mam? Albo ja i ludzie, wśród których się otaczam (w sumie sporo wśród nich psychologów – przypadek?;) )
A może ma to związek z rozwojem? Sama też tak w sumie mówię jak nauczam. Kiedyś mówiłam bardziej pewnie. Takie mam przynajmniej wrażenie. Mam też wrażenie, że kiedyś ludzie tego oczekiwali. Teraz chyba dobrze nam z “to zależy”. Widzę też po sobie, że im więcej wiem tym pojawia się więcej wątpliwości. To też normalne zjawisko. Może to takie trochę sokratejskie „wiem, że nic nie wiem”, a może trochę Efekt Krugera-Dunninga?
Trochę mi z tym dobrze, a czasem trochę brakuje mi – zwłaszcza jak ja się czegoś chcę nauczyć – pewności w stwierdzeniach. A z drugiej strony bardzo się z tym zgadzam, że często nie można powiedzieć pewnie, że coś jest takie, a nie inne. Bo dla kogoś może być właśnie zupełnie inne.
No ale do rzeczy…, czyli kontekst
Co do medytacji takie przemyślenia pojawiły mi się przy okazji dyskusji na temat obserwatora w medytacji obserwacji nurtu podczas ostatniej sesji MBLC. (więcej o kursie w poprzednim wpisie –> o tutaj)
- Czy to obserwator ma preferencje?
- Czy też subiektywnie reaguje na to, co pojawia się w naszym nurcie (myśli, emocje, odczucia, historie…)?
Przecież obserwator powinien być z zasady neutralny. Dla mnie tak właśnie jest. Tego przez lata uczyłam się jako coach, że rolą obserwatora jest tylko obserwacja tego, co się pojawia. Nic więcej. Dla mnie obserwator jest neutralny i ma za zadanie obserwować to, co się dzieje we mnie (podczas medytacji). Ma za zadanie wychwycić moje preferencje (o czy coś wywołuje smutek, radość, gniew itp.), a nie mieć swoich.
Ale…
Z drugiej strony każdy z nas podczas medytacji trochę inaczej odczuwa samego obserwatora.
- Jedni się z nim utożsamiają. W końcu wszystko dzieje się w naszym umyśle, więc obserwator to również część mnie.
- Dla innych to obserwator siedzi nad brzegiem nurtu i reaguje na to, co się w nim pojawia.
- U niektórych pojawiać się może obserwator obserwatora. Co ja u siebie nazywam obserwacją z metapoziomu – czyli obserwowanie sytuacji z góry, z jakiegoś jeszcze szerszego zakresu. Zwykle widzę tego mojego obserwatora, który siedzi nad nurtem rzeki i obserwuje, co tam się dzieje we mnie i mojej głowie.
Żeby może choć trochę ułatwić Ci tę praktykę, a nie jeszcze bardziej zamotać – powiem tyle, że niezależnie od tego, jak masz teraz, w tej praktyce jednak warto dążyć do tego, żeby obserwator pozostawał w miarę możliwości neutralny. Tak jakby ktoś zupełnie inny obserwował to, co dzieje się w Tobie. To, co niektórym pomaga zauważać to, co się dzieje – to nazywanie tego, co zaobserwuje obserwator na głos. Znajdź sobie spokojne miejsce, gdzie będzie to możliwe. Gdzie będziesz mógł/mogła wypowiadać na głos to, co się pojawia. Nazywać myśli, obrazy, wspomnienia, emocje… I zobacz, co Ci to robi. I jeśli masz poczucie, że obserwator zaczyna coś robić z tym, co widzi w nurcie to pamiętaj, że w tej praktyce widzenie jest już robieniem. To może ułatwić Ci lub Twojemu obserwatorowi pozostanie neutralnym 🙂
Praktyka obserwacji nurtu umysłu
Zapraszam Cię do praktyki obserwacji Twojego nurtu. Pozwól obserwatorowi po prostu patrzeć na to, co się wyłania w Twoim nurcie w danej chwili. Tak jakby patrzył na Twój umysł jak na strumień płynącej rzeki, w której pojawiają się bądź nie pojawiają różne rzeczy. Zacznij od uspokojenia i osadzenia w tu i teraz. A następnie pozwól obserwatorowi przyglądać się z zainteresowaniem pojawiającym się myślom, emocjom, obrazom i wrażeniom w Twoim umyśle. Postaram się niebawem nagrać tę medytację, dla tych z Was, którzy wolą medytacje prowadzone i wrzucę tutaj link do nagrania. A tymczasem zachęcam Cię do spróbowania bez prowadzenia i zobaczenia, co się wyłoni. Możesz po prostu nastawić sobie budzik na 10, 20 minut i pobyć ze swoim nurtem.
Do przemyśleń
Co do samej roli obserwatora w tej praktyce i ogólnie do tego, że wszystko „zależy”, pozostawiam Ci trochę temat do rozmyśleń.
- W jakim Ty jesteś teraz miejscu?
- Jakie masz w tym obszarze odczucia/przemyślenia?
- Co Ci robią te odczucia/przemyślenia?
- Co Ty chcesz z nimi zrobić?
A na koniec być może wspierający w rozmyśleniach cytat, który przywołała podczas tej dyskusji jedna z moich nauczycielek:
Bieżący komentarz do świata, stale generowany przez umysł, przypomina plotki. Mówi coś, co może być prawdą w 100% lub tylko częściowo – albo w ogóle nią nie być. Niestety: jeśli umysł zaczął konstruować mentalny model świata, wykrycie różnic między faktem a fikcją często staje się bardzo trudne. Właśnie z tego powodu plotki miewają ogromną moc oddziaływania w postaci korodowania umysłów nie tylko pojedynczych osób, lecz także całych społeczeństw.
Cytat pochodzi z książki: Marka Williamsa i Danny Penman, Mindfulness – trening uważności