Co to jest Mindfulness?

Mindfulness… modne słowo, czy sposób na życie?
Mindfulness – słowo wytrych?

A co jeśli oba z powyższych? 😉 Przyjrzyjmy się temu co to jest Mindfulness, zaczynając od najbardziej znanej definicji. Jon Kabat-Zinn, o którym pewnie jeszcze nie raz coś zdarzy mi się wspomnieć, wymienia w swojej definicji uważności takie 3 kluczowe aspekty, mówiąc, że jest to: 

“Paying attention in a particular way: on purpose, in the present moment, and non-judgmentally.”

Jon Kabat-Zinn
„Zwracanie uwagi w szczególny sposób: świadomie, w chwili obecnej i bez oceny.”

Czyli żeby praktyka miała sens, powinniśmy kierować naszą uwagę na moment, który dzieje się dokładnie teraz, w sposób celowy, świadomy i nie oceniający tej właśnie chwili i tego, co się w niej dzieje.

Być świadomym obecnej chwili bez oceniania.

Tylko tyle i aż tyle. Na początku praktyki to „tyle” okazuje się często sporym wyzwaniem, tym bardziej jak zaczynamy sobie uświadamiać, że w naszej głowie, zupełnie niekontrolowanie pojawiają się myśli… i jest ich tak dużo, że zanim nawet spróbujemy skupić się na jednej, to już przychodzi druga, trzecia… dziesiąta. Zdarza się, że z tego właśnie powodu odpuszczamy dalszą praktykę, dalsze ćwiczenia, bo myślimy, że nie potrafimy opanować tego natłoku myśli. A właśnie ta umiejętność przychodzi z czasem regularnych ćwiczeń. 

Mindfulness – ćwiczenia, dzięki którym trenujesz swój mózg.

Mindfulness jest treningiem uważności, czyli właściwie takimi ćwiczeniami dla umysłu. Tak, jak na siłowni rozwijasz biceps podnosząc coraz to cięższe ciężary, tak podczas treningu Mindfulness trenujesz mięsień mózgu. Samo słowo „Mindfulness” tłumaczone jest najczęściej na polski jako „uważność”, rzadziej „obecność”, czy „uważna obecność”. Nie wszyscy są zgodni co do tego, czy te określenia w pełni oddają to, co faktycznie kryje się pod terminem Mindfulness. Dlatego też bardzo często po prostu nie tłumaczy się tego terminu.

Jak przyjrzymy się samemu słowu, można przetłumaczyć je także jako „pełnię umysłu”. Ale nie oznacza to, że chcemy, żeby nasz umysł był przepełniony różnymi sprawami, myślami. Dążymy do tego, by nasz umysł być pełny danej chwili, jednej rzeczy. Żebyśmy potrafili być w pełni w danej, jednej chwili. Co to znaczy? Jest taki obrazek, który w różnych odsłonach krąży po Internecie. Ja najbardziej lubię ten z psem, bo sama mam psa i uważam, że jest on moim najlepszym nauczycielem uważności. Nie wiem niestety kto jest autorem, ale tak pięknie i prosto obrazuje o co chodzi, że zwykle powołuję się na ten obrazek. Poniżej moje bazgroły, ale sens zachowany 😉

Mind Full czy Mindfull?

Być tu i teraz.

Pewnie nieraz łapiesz się na tym, że myślisz co jeszcze masz dziś do zrobienia. Co musisz kupić na kolację, co dzisiaj zrobisz na obiad, jakie trudne spotkanie czeka Cię jutro w pracy. Albo wręcz przeciwnie, zadręczasz się tym, co wydarzyło się wczoraj w pracy, nie możesz przestać myśleć o kłótni z szefem, czy o tym, jak fatalnie wypadłeś/aś podczas wystąpienia. Tak, większość z nas żyje albo w przyszłości, albo w przeszłości. Zwykle zamartwiamy się co to będzie, czy znajdziemy pracę, czy uda nam się w końcu znaleźć odpowiedniego partnera. Albo zadręczamy się nieprzyjemnymi wspomnieniami z przeszłości. A co z tym, co dzieje się teraz? Potrafisz tak po prostu być tu i teraz, jak ten pies z obrazka?

Mindfulness to doświadczanie chwili obecnej. Doświadczanie siebie, swojego ciała, myśli, emocji tu i teraz. Ale też doświadczanie tego, co dzieje się poza nami, czyli świata, który nas otacza. Może nasuwa się Wam teraz pytanie “No dobrze, skoro jest to doświadczanie myśli i emocji, to dlaczego ten gość z obrazka nie jest uważny, skoro ma w tej głowie i emocje i myśli i wszystko?” Ano sęk w tym, że mamy zwykle tendencje do posiadania tych myśli w nadmiarze, do nad wyraz szybkiego przełączania się z jednej na drugą, co powoduje, że możemy mieć uczucie chaosu w naszej głowie.

Doświadczanie myśli, emocji, odczuć w ciele uważne polega na umiejętności zatrzymania się na chwilę i pobycia z tą jedną emocją, przyglądnięcia się tej jednej myśli, czy zgłębienia się w to jedno odczucie w ciele, które teraz dominuje. Dzięki czemu rozwijamy swoją świadomość… i nie tylko, choć korzyściami, jakie płyną z praktyki uważności zajmę się innym razem. I oczywiście będzie też więcej o tym, jak to zrobić, żeby się zatrzymać i wsłuchać w siebie i potrafić być z tym czymś jednym w tej chwili.

Mindfulness a stres.

Mindfulness może Ci się kojarzyć z czymś, co pomaga zredukować stres, pozbyć się nieprzyjemnych emocji, takich jak lęk, niepokój, złość. I poniekąd słusznie, bo faktycznie praktyka uważności pomaga lepiej radzić sobie ze stresem i trudnymi emocjami. Potrafi nawet pomóc osobom cierpiącym na depresję wyjść z choroby! Z roku na rok powstaje coraz więcej badań naukowych, które to potwierdzają. Wszystko za sprawą wspomnianego już na początku wpisu Jona Kabata-Zinna, naukowca, terapeuty i specjalisty Mindfulness. Jon stworzył 8-tygodniowy program Mindfulness-Based Stress Reduction, w skrócie MBSR. Program wspierający osoby nie tylko niepotrafiące radzić sobie ze stresem, lękami, czy depresją, ale nawet osoby z różnymi dolegliwościami bólowymi. Obecnie z programu korzystają szpitale, placówki medyczne, uniwersytety, ośrodki medytacji, ośrodki szkoleniowe oraz rozwoju osobistego na całym świecie. A z czasem powstały inne, zwykle również 8-tygodniowe bazujące na MBSR programy, takie jak MBCT, MSC, MBLC.

Jon połączył swoje doświadczenia z praktyk pod okiem buddyjskich nauczycieli Zen ze swoją wiedzą naukową. Stworzył program, z którego może skorzystać każdy, niezależnie od wyznawanej religii, wieku, czy celu praktyki. Niektórym Mindfulness kojarzy się z medytacją. A ta z kolei kieruje często skojarzenia w kierunku buddyzmy. I pojawia się myśli, czy ja mogę, skoro wyznaję inną religię? Faktycznie Mindfulness jest formą medytacji, medytacji uważności, ale trening w tym nurcie nie jest w żaden sposób nacechowany religijnie. Jest to forma treningu umysłu, który Jon wprowadził do świata nauki. I tenże świat udowadnia nam coraz częściej, że takie ćwiczenia mogą wpłynąć niesamowicie pozytywnie na nasze życie. A medytacje w przeróżnych formach występują w praktycznie każdej religii 😉

O mitach dotyczących Minfulness napiszę wkrótce. A wspomniany pozytywny wpływ praktyki uważności, to w moim odczuciu przede wszystkim wewnętrzne poczucie spokoju i szczęścia, które przychodzi z czasem praktyki. Kiedy? To sprawa bardzo indywidualna. Ale z pewnością są to dwa wspaniałe skutki uboczne takiego trenowania umysłu 🙂

Warto przeczytać:

Na początek polecam Ci sięgnąć po: 
„Praktyka uważności dla początkujących” Jon Kabat-Zinn

i po:
Poszukaj w sobie. Zaskakujący sposób na sukces i szczęście (oraz pokój na świecie). Chade-Meng Tan – inżyniera z Google, który w bardzo prosty i przystępny sposób wprowadza nas w świat uważności z nietypową dawką humoru 😉

Warto posłuchać:

Lub/i wysłuchać mojej serii wprowadzającej do mindfulness na youtube:

Dołącz do wspólnej podróży
i pobierz prezent - 5 minutową medytację na telefon!

1 comment
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz również